W odpowiedzi na apele UE i USA, kosowski wicepremier Besnik Bislimi ogłosił "okres przejściowy" dla Serbów zamieszkujących Kosowo, którzy dotychczas korzystali głównie z dinara serbskiego. Osoby pracujące w serbskich instytucjach na terytorium Kosowa otrzymują wynagrodzenie w dinarach, a także inne świadczenia, takie jak emerytury czy zasiłki.
Nie podano jeszcze czasu trwania okresu przejściowego, jednak rząd w Prisztinie zaznaczył, że nie będą nakładane kary za używanie dinarów serbskich, a przelewy z Serbii nie zostaną zakazane. Aby ułatwić transfer środków z Serbii na rzecz Serbów w Kosowie, rząd zwrócił się do Banku Centralnego Kosowa o nawiązanie kontaktu z Bankiem Centralnym Serbii.
Unia Europejska zaapelowała o wprowadzenie "raczej długiego" okresu przejściowego, podkreślając potrzebę kampanii informacyjnej oraz praktycznych rozwiązań dla społeczności dotkniętych decyzją.
Biuro ds. Kosowa w Serbii wydało memorandum, w którym zaznaczono, że rezygnacja z dinara serbskiego może znacząco wpłynąć na sektory krytyczne, takie jak służba zdrowia i edukacja, co może komplikować życie mieszkańców.
Decyzja o jedynym akceptowanym środku płatniczym w Kosowie budzi kontrowersje i stawia przed lokalnymi społecznościami wiele wyzwań, zarówno w sferze finansowej, jak i społecznej. Czas pokaże, jakie będą długoterminowe skutki tej gospodarczej zmiany.