W ubiegły piątek opublikowano kilka istotnych informacji, które mogą wpłynąć na prawdopodobieństwo wprowadzenia zmian w polityce monetarnej Stanów Zjednoczonych. Wskaźnik cen konsumenckich pozostaje bez zmian, co zaprzecza prognozom ekspertów. Ich zdaniem, odczyt deflacyjny miał oscylować w granicach 0,1%. Niezgodne z przewidywaniami finansistów są również wzrosty cen w odniesieniu do analogicznego okresu z poprzedniego roku. Inflacja wyniosła bowiem 1,4%, ustanawiając wskaźnik nieznacznie wyższy od tego, który prognozowali eksperci. Wyłączając w tym przypadku zmienne ceny żywności i energii, poziom wzrostu cen wynosi aż 2,2%.
Co ciekawe, ostatnie dane makroekonomiczne przeczą koncepcji, według której niskie ceny ropy naftowej działałyby negatywnie na inflację i obniżały jej poziom. Taki scenariusz wpływa pozytywnie na kurs inflacji, która powinna dążyć do celu wyznaczonego przez amerykański FED. W związku z tym, coraz bardziej prawdopodobne jest wprowadzenie podwyżek stóp procentowych w najbliższym czasie. Warto zauważyć, że takie prognozy były jeszcze kilka tygodni temu zdecydowanie wykluczane przez ekspertów.
Jest to bez wątpienia dobra wiadomość dla amerykańskiego dolara, który będzie odnotowywał tendencje wzrostowe. Janet Yellen może obecnie podtrzymywać scenariusz, w którym FED będzie wprowadzał podwyżki stóp procentowych konsekwentnie w 2016 roku, jednak wciąż mało prawdopodobne jest podjęcie takich decyzji już w marcu tego roku. Co ciekawe, pomimo pozytywnych wskaźników dolar nadal nie może wyraźnie wybić się względem euro, a w stosunku do złotego odnotował w piątek nieznaczne spadki.
Pamiętajmy, że efekt danych makroekonomicznych może być widoczny dopiero w tym tygodniu. Jeśli ropa naftowa będzie odbijać się od dna, to w najbliższym czasie powinniśmy oczekiwać wyraźnych tendencji wzrostowych w kursie amerykańskiej waluty. Istotne będą również wszelkie informacje ze strony tamtejszego banku centralnego, jednak nie spodziewamy się żadnych przełomowych wypowiedzi do końca lutego. Na dalsze decyzje ze strony FED-u będziemy musieli czekać prawdopodobnie do marca. Jeżeli sytuacja gospodarcza w Stanach Zjednoczonych do tego czasu nie załamie się, a rynek surowców pozostanie względnie stabilny, to z pewnością wypowiedzi Janet Yellen będą o wiele bardziej jastrzębie niż podczas ostatniego spotkania.