Przetarg
Polska będzie importować monety z Wielkiej Brytanii. Taki jest rezultat zakończonego 31 października przetargu na produkcje monet o nominale 1 gr. 2 gr. i 5 gr. Jest to części akcji prowadzonej przez NBP w celu ograniczenia kosztów związanych z nierentowną produkcją tych monet.
Koszt ich wytworzenia do tej pory wynosił ponad 107 mln zł. Zwycięzcą przetargu została The Royal Mint z Wielkiej Brytanii, która zaoferowała najniższą cenę 54 mln zł. Jest to niewiele lepsza od drugiej oferty Mint of Finaland, która zaoferowała wykonanie monet od kwietnia 2014 do koncha 2016 za kwotę 55,1 mln. Oferta Mennicy Polskiej była na kwotę 61,3 mln na monety ze stali dwukrotnie powlekanej oraz 64,9 na monety ze stali jednokrotnie powlekanej. Najgorszą cenę ze wszystkich zaproszonych do przetargu mennic zaoferowała The Royal Canadian Mint, wyniosła 99,8 mln zł.
Nowe monety
Nowe monety zostaną wykonane z innego materiału. Groszówki będą wybijane ze stali powlekanej mosiądzem a nie jak dotychczas z mosiądzu mangowanego.
Jak przekonuje NBP stal jest materiałem, z którego są wykonane monety w ponad 100 państwach, w tym w strefie euro. Ich funkcjonalność ma być identyczna z mosiądzowymi. Dzięki tej zmianie ich produkcja będzie znacznie tańsza. Dlatego też NBP udało się w ten sposób ograniczyć koszty emisji monet obiegowych o trzech najniższych nominałach o połowę. Nasz bank centralny od pewnego czasu szukał sposobu na cięcie kosztów.
NBP podkreślił, iż emisja nowych pieniędzy stanowi ponad jedną trzecią jego kosztów. 95% zysku banku centralnego jest przekazywane do państwa wiec będzie to dobre dla wszystkich podatników. Pozostałe 5 % na fundusz rezerwowy.
Mennica Polska nadal będzie produkować wszystkie pozostałe monety, w tym okolicznościowe oraz kolekcjonerskie. Jak podkreślił jej szef po przegranym przetargu, jego firma nie ma zamiaru brać udziału w działalności opartej na cenach dumpingowych. Ich koszty są wyższe ze względu na specjalne zabezpieczenia jakie muszą stosować zgodnie z wymogami prawa polskiego.
Ustawa o ograniczeniu popytu na groszówki
Watro przypomnieć, iż wcześniej w styczniu NBP stworzyło projekt ustawy znacznie ograniczającą popyt na monety 1 gr. i 2 gr. Zakładał on, że ceny końcowe przy zakupach i płatności gotówką były by zaokrąglane do 5 groszy. Gdyby rachunek kończył się na 1, 2, 6, 7 gr. to zaokrąglanie było by w dół, natomiast przy 3, 4, 8, 9 gr. w górę. Jednak ceny na pułkach nadal mogłyby się Kończyc na marketingowych 9 gr. Jak podkreślał NBP takie rozwiązanie jest najlepszym biorąc po uwagę doświadczenia wielu państw, które przeprowadziły podobne działanie wcześniej.
Obniżyłoby ono nie tylko koszty funkcjonowania banku centralnego, ale także znacznie zredukowało koszty działalności wielu przedsiębiorstw, dla których liczenie i obsługa najmniej wartościowych monet jest kosztowna. Zmiany nie dotyczyłyby bankowości internetowej jak i płatności za pomocą karty.
Zmianę zablokował premier Donald Tusk w obawie, że ceny zamiast będą uczciwie zaokrąglane jak przykazuje ustawa były by zawyżane zawsze do góry. Mimo iż według badań NBP ponad 62% Polaków wskazuje na konieczności ograniczenia najmniejszych monet. W wyniku tego właśnie NBP musi dalej zaopatrywać rynek w te środki pieniężne.
W latach 1997-2012 na rynek trafiło ponad 10,9 mld sztuk dwóch najmniejszych monet.