luty

03

2016

Złotówka na skraju kryzysu?

Przewidywania odnośnie kursu naszej rodzimej waluty są wyjątkowo niepokojące. Z uwagi na wprowadzenie nowego podatku od aktywów bankowych, aktywność kredytowa w naszym kraju może gwałtownie spaść. Co więcej, działania polskiego rządu wciąż niepokoją inwestorów, a wprowadzenie nowych reform prawdopodobnie jeszcze bardziej obniży wartość złotówki. Zdaniem niektórych ekspertów, Polska znajduje się obecnie na skraju finansowego kryzysu.

Przypomnijmy, że 15 stycznia przyjęto nową ustawę o opodatkowaniu aktywów bankowych. Co więcej, rating Polski został obniżony przez agencję S&P, co wywołało gwałtowne spadki kursu złotego oraz odstraszyło inwestorów w dłuższej perspektywie czasu.

Istotna jest również sytuacja na globalnym rynku walutowym – dolar odnotowywał w ostatnim czasie wskaźniki najwyższe od 2002 roku. Warto pamiętać, że jest on ściśle powiązany ze wspólną europejską walutą. Z nią z kolei duże koneksje ma nasza rodzima złotówka i właśnie dlatego kurs dolara znacząco odbija się już nie tylko na polskiej gospodarce, ale również na cenach produktów dostępnych dla statystycznego Polaka – coraz droższe są np. towary RTV i AGD. W przeciągu ostatniego roku na tysiącach naszych rodaków odbił się też wysoki kurs franka szwajcarskiego. Osoby posiadające kredyt hipoteczny w helweckiej walucie muszą liczyć się ze wzrostem zadłużenia o kilkadziesiąt procent. Szacuje się, że stanowią one obecnie aż 16% wszystkich niespłaconych kredytów. Istotne będą w tym przypadku decyzje rządu – zadłużonym Polakom należy się pomoc, jednak nie powinna ona w znaczącym stopniu nadwyrężać budżetu. Jeżeli zbliżająca się ustawa zostanie zaakceptowana w formie, która przeniesie ogromne koszty przewalutowania na banki, to może oznaczać to tragiczny scenariusz dla tych instytucji.

Niepokojące są też nastroje na arenie międzynarodowej. Zachodnioeuropejscy eksperci krytykują rządy Prawa i Sprawiedliwości, a to właśnie pod ich wpływem jest większość inwestorów. W związku z tym coraz więcej finansistów podchodzi bardzo ostrożnie do lokowania swojego kapitału w złotówce. Nie bez znaczenia były w tym przypadku decyzje rządu odnośnie Trybunału Konstytucyjnego czy nowej ustawy medialnej. Właśnie na to działanie zwróciła uwagę agencja Standard & Poor’s, która obniżyła rating polskich obligacji rządowych z A- do BBB+. Również inne, pokrewne instytucje zdecydowały się na wystosowanie ostrzeżeń w kierunku Polski, pomimo że pozostawiły powiązane z naszym krajem wskaźniki na niezmienionym poziomie. Od tamtego czasu polska waluta próbuje się umacniać, a prezes NBP zapowiedział podjęcie wszelkich niezbędnych środków, które miałyby bronić jej kursu.

Niestety, pomimo tych działań, prognozy odnośnie złotego są wciąż bardzo niepokojące. W przypadku, gdy nałożenie nowego podatku na banki odbije się na kondycji kredytów, powinniśmy liczyć się z dalszymi spadkami. Taki scenariusz jest bardzo prawdopodobny z uwagi na fakt, że banki będą ostrożnie podchodzić do dysponowania swoim kapitałem nie mając pewności na jakie dalsze posunięcia zdecyduje się polski rząd.

Coraz głośniejsze stają się obawy dotyczące kondycji polskiej gospodarki. Co więcej, nie wyklucza się również dodrukowania pieniędzy w banku centralnym. Takie działanie byłoby zmotywowane rosnącymi wydatkami z budżetu państwa, które zaplanował rząd Prawa i Sprawiedliwości. Chce on za wszelką cenę wprowadzić swoje przedwyborcze postulaty socjalne. Kolejnym czynnikiem, który może przyczynić się do niewielkich spadków w kursie złotego, może być wybór przyszłego prezesa Narodowego Banku Polskiego. Kadencja Marka Belki kończy się bowiem w czerwcu tego roku.

Warto pamiętać o zadłużeniu naszego kraju. Obecnie, wynosi ono około 2/3 Produktu Krajowego Brutto. Oznacza to, że w przypadku pogorszenia się sytuacji gospodarczej, powinniśmy liczyć się z możliwością odpływu kapitału. W związku z tym polski rząd powinien skupić się na ponownym zainteresowaniu inwestorów, którzy odwrócili się od Polski po ostatnich wydarzeniach politycznych.

Pomimo, że wiele kryzysów finansowych nastąpiło z bardziej błahych powodów niż obecne problemy Polski, to wciąż nie można zwiastować zapaści gospodarczej. Jeżeli jednak inne czynniki sprzyjałyby takiemu scenariuszowi, to podwaliny finansowe w naszym kraju sprzyjałyby rozwijaniu się sytuacji kryzysowej. Należy pamiętać, że pomimo przekonań politycznych, najlepszym sposobem na umocnienie polskiej waluty byłaby integracja z Unią Europejską. Nasza gospodarka jest bowiem silnie powiązana z euro, a zagraniczni finansiści wciąż pozytywnie oceniają sytuację ekonomiczną naszego kraju, który nawet w latach głębokiego kryzysu wykazywał wysoką aktywność i tendencje wzrostowe.

Obecnie, największym zagrożeniem dla polskiej złotówki są nagłe i nieprzewidywalne działania polityczne oraz ocena rządu przez zagranicznych ekspertów, którzy w oczach inwestorów stanowią bardzo ważny element odnośnie decyzji o lokowaniu ich kapitału.

Komentarze



Informacja
Korzystanie z serwisu strefawalut oznacza zgodę na wykorzystywanie plików cookies, które zapisuje przeglądarka. Więcej w naszej polityce prywatności.