Z danych Szwajcarskiego Banku Narodowego (SBN) wynika, iż na Węgrzech kredyt we franku stanowi 30% wszystkich bankowych zadłużeń węgierskich firm i rodzin. Z Polsce to niewiele mniej bo 21 %, w Austrii 14%, Chorwacji 11%, a w Serbii trzy procent mniej.
Co więc było powodem tego, że nasi południowi sąsiedzi nie zadłużali się we frankach?
Powód może być prozaiczny - niski koszt zadłużenia w walucie krajowej. Stopa referencyjna dla kredytów w koronach czeskich była zazwyczaj co najwyżej o 1,20 - 1,40 punktu procentowego wyższa od LIBOR-u frankowego. Na Słowacji duże znaczenie mógł mieć również fakt, że jeśli decydowano się na kredyt w obcej walucie, było to euro , oczywiście ze względu na perspektywę niedalekiego przyjęcia tej waluty.
Dla porównania, w trakcie kredytowego boomu, notowania WIBOR-u 3M przekraczały 6,00%, a stopa referencyjna kredytów w forintach, była wyższa od 8,00%.
Co ciekawe, jak pokazują dane OECD i EBC Czesi oraz Słowacy są bardziej obciążeni ratami, niż mieszkańcy Polski. Jednak ich przewagą jest niższy poziom ryzyka walutowego.