Warto zauważyć, że Szwajcaria już teraz jest krajem o najwyższych (względem wartości pozostałych walut) nominałach w Europie. W obiegu znajdują się bowiem niemal 42 miliony banknotów o nominale tysiąca franków (ok. 4 tysiące złotych). Jak podaje tamtejszy bank centralny, liczba ta stanowi ok. 10% wszystkich szwajcarskich banknotów znajdujących się w obiegu. Rozbieżność pomiędzy wartością nominału tysiąca franków a pozostałych doprowadziła do sytuacji, w której wspomniane 10% najwartościowszych nominałów stanowi aż 62% wartości wszystkich banknotów znajdujących się w obiegu.
Pomimo dominacji wysokich nominałów w Szwajcarii, dwóch tamtejszych posłów zaproponowało wprowadzenie jeszcze jednego, wyjątkowo wartościowego banknotu. Miałby nim być nominał 5 tysięcy franków szwajcarskich, stanowiący równowartość ok. 20 tysięcy złotych. Zdaniem polityków, jego wprowadzenie świadczyłoby o stabilności szwajcarskiej waluty oraz tamtejszego systemu bankowego. Ponadto, według posłów, różnorodność nominałów daje obywatelom wolność – wartość wyjątkowo cenioną w Szwajcarii. Warto zauważyć, że jest to rozwiązanie zaskakujące nie tylko ze względu na jego praktyczność, ale również ewentualną możliwość podrobienia banknotu.
Eksperci zwracają uwagę na fakt, że jest to posunięcie odbiegające od ogólnie przyjętych trendów wśród europejskich banków centralnych. Najczęściej decydują się one bowiem na zmniejszanie liczby nominałów i rezygnację z tych wyjątkowo wartościowych. Ponadto, krytycy tego rozwiązania wskazują na częste powiązanie wysokich nominałów z działalnością przestępczą. Wykorzystuje się je do finansowania nielegalnych organizacji czy prania „brudnych pieniędzy” przez grupy zorganizowane. Co więcej, najwyższe banknoty często padają ofiarą fałszerstw (m.in. dlatego prowadzona jest dyskusja na temat rezygnacji z banknotu o nominale 500 euro). W związku z tym, jeżeli szwajcarzy zdecydują się na wprowadzenie nowego nominału, to przed nimi prawdopodobnie długa droga do finalizacji omawianego rozwiązania.