Rubel to jedna z najciekawszych walut do spekulacji obecnie. Wahania są duże, a każdy większy spadek spotyka się z natychmiastową interwencją banku centralnego Rosji, który wydaje miliardy dolarów na obronę rodzimej waluty. Jednak bank centralny nie ma nieograniczonych środków i musi się hamować. Zamiast interwencji podnosi również stopy procentowe (obecny poziom stopy referencyjnej to 8,5%). W normalnym wypadku podwyżka stóp umocniłaby walutę, ale w momencie spowolnienia gospodarki z jakim mamy do czynienia w Rosji, wyższe stopy prowadzą do stagnacji a potem już tylko do recesji.
Kto przede wszystkim traci na spadającym rublu?
- rosyjscy konsumenci - inflacja w Rosji wynosi 8 %, przy czym składa się na nią olbrzymi wzrost cen jedzenia (11,4% wrzesień rok do roku),
- rosyjskie banki i firmy - sam dług wymagalny w 3 najbliższych miesiącach sięga 54,7 mld dolarów. Może się też okazać, że w momencie kiedy banki lub firmy są odcięte od finansowania zagranicznego, a na rynku wewnętrznym pozyskanie funduszy będzie równie trudne, znowu interweniować będzie musiał bank centralny,
- producenci zagraniczni w Rosji - przykładem jest Carlsberg lub Nissan, które już rezygnują z planowanych wcześniej inwestycji w rozwój swojej działalności na terenie Rosji,
- właściciele hoteli i pensjonatów - w momencie kiedy wartość nabywcza rubla zmalała, w dodatku w kraju jest kryzys, coraz mniej Rosjan stać na wyjazdy zagraniczne, w efekcie odbija się to na turystyce w najbardziej nastawionych na Rosjan kierunkach, tj. Turcja czy Egipt,
- przedsiębiorcy handlujący z Rosją - nie wystarczy daleko sięgać, a za przykład podać eksporterów żywności, czy rolników w Polsce, którzy na sankcjach rosyjskich stracili już miliony. Według danych GUS eksport do Rosji w okresie styczeń-lipiec spadł o 10,5 proc. rok do roku, a na Ukrainę o 26,5 %.
Czy są jakieś korzyści ze spadającego rubla?
Słaby rubel oznacza tańsze koszty produkcji w Rosji, co już się dzieje. Rosja zwróciła już uwagę, że wzrosła aktywność w branżach takich jak rolnictwo i przetwórstwo rolne czy metalurgia. Paradoksalnie kryzys w Rosji może wpłynąć pozytywnie na modernizacje przemysłu, który jest mocno zaniedbany, kiedy to Rosja przez skupiała się przede wszystkim na eksporcie ropy, gazu i innych surowców. Inne dziedziny były często nierentowne, a niekiedy teraz mogą się takie stać, pomimo braku inwestycji, tylko dzięki słabemu rublowi.