Najgorsza sytuacja w niespłaconych kredytach walutowych występuje na Węgrzech. To właśnie tam niespłacone pożyczki stanowią aż 23 procent rynku hipotek. Jednak aby pomóc w spłacaniu kredytów, tamtejszy rząd zaoferował aby zadłużeni spłacali, przez wyznaczony okres czasu, kredyty po stałej stopie oprocentowania. W Polsce natomiast niespłacone kredyty walutowe stanowią 2,9 proc. wszystkich kredytów, które zostały udzielone.
Ograniczenia kredytów w obcej walucie
Po sytuacji która miała miejsce w roku 2011, kiedy to zawirowania kursowe sprawiły, że raty kredytów gwałtownie wzrosły, nadzór bankowy zaczął wprowadzać ograniczenia w udzielaniu kredytów w walutach obcych. Dotyczyło to najczęściej kredytów kredytów zaciągniętych we frankach szwajcarskich i euro. Banki teraz, zgodnie z założeniami muszą proponować klientom inne rozwiązania. Banki proponują klientom kredyty w złotych a dla pożyczek walutowych, muszą obliczać zdolność kredytową tak jak dla kredytu złotowego.
Kredyty walutowe stanowiły 70% z puli wszystkich zaciągniętych kredytów
Od końca 2008 roku osłabienie wobec franka szwajcarskiego wynosiło około 17 procent. W strefie euro średnie oprocentowanie kredytu hipotecznego wynosiło w kwietniu tego roku 3,3 proc. W Polsce natomiast średnie oprocentowanie było na poziomie 5,3 proc. Na Węgrzech niespłacone kredyty walutowego w marcu tego roku wzrosły o 20 proc. w ujęciu rocznym. W tym samym roku, wartość wszystkich udzielonych kredytów walutowych sięgnęła poziomu 57 mld złotych. Same kredyty walutowe stanowiły 70% tej puli.
W pierwszych miesiącach 2014 roku polskie banki zwiększyły rezerwy na tzw. złe kredyty. Rezerwy te wzrosły o 9 procent w porównaniu do rezerw z poprzedniego roku, w tym samym okresie. Wartość rezerw wynosi w tym czasie 2,52 mld złotych i jest najwyższa od roku 2010. Polacy zaciągają coraz mniej kredytów walutowych. Dziś kredyty zaciągane przez Polaków to przede wszystkim kredyty złotowe. Walutowe natomiast stanowią jedynie 1 procent wszystkich kredytów hipotecznych.