Po styczniowej decyzji Szwajcarskiego Banku Centralnego o uwolnieniu kursu waluty, media i eksperci roztaczali katastrofalne wizji przyszłości dla zadłużonych w helweckiej walucie. Temat drogiego franka przez kilka tygodni nie schodził z pierwszych stron gazet. Do dziś dominuje w wiadomościach walutowych. Jednak wiele zdążyło się już zmienić. Frank spadł do nawet 3,85zł a LIBOR do -0,90%
Przykładowa rata 30-letniego kredytu we franku zaciągniętego w sierpniu 2008r. za równowartość 300 tys. zł jest obecnie o 300zł niższa niż jeszcze miesiąc temu. Co więcej, taka sama rata w grudniu ubiegłego roku wynosiłaby 40 zł więcej niż dziś (głównie ze względu na historycznie niski LIBOR).
Stało się to też za sprawą obniżenia spreadu stosowanego przez banki, który zaczęły wreszcie zauważać konkurencję w postaci kantorów internetowych.
Nie trzeba się więc obawiać drastycznego wzrostu przeterminowanych zobowiązań bo prawdopodobieństwo, że kredytobiorcom nie starczy na ratę jest podobne jak w poprzednich miesiącach.
I to by było na tyle jeśli chodzi o pozytywne wiadomości. Nie należy bowiem zapomnieć, że w dalszym ciągu poziom zadłużenia kredytobiorców nie wygląda najlepiej. Wedle wyliczeń, osoby, które zaciągały kredyty we frankach w 2008 r. przy kursie rzędu 2 zł, są obecnie w przeliczeniu na złote winne ok. 70 proc. więcej niż pożyczyły.
Dlatego z pewnością wszyscy frankowicze z niecierpliwością czekają na decyzje Komisji Nadzoru Finansowego w ich sprawie. Przypominamy, że porozumienie między nią a związkiem Banków Polskich ma nastąpić do 11 marca.