Czy ktoś jednak spodziewał się, że możliwość wymiany walut online tak bardzo zrewolucjonizuje nasz rynek? Wielu ekspertów twierdzi, że pojawienie się e-kantorów było pewnego rodzaju przełomem w historii wymiany walut w Polsce. Czy rzeczywiście tak jest? Skoro tak, warto przyjrzeć się temu segmentowi rynku finansowego nieco bliżej.
Rozwój e-kantorów w Polsce
Na początku spodziewano się, że klientami e-kantorów będą głównie firmy i to właśnie im dedykowany był ten nowy produkt. Korzyści wymiany walut online bardzo szybko zauważyli również klienci indywidualni, którzy zaczynając od spłat kredytów we frankach szwajcarskich, a na wakacyjnych wyjazdach i zakupach zagranicznych kończąc, zaczęli wymieniać w internecie zarówno małe, jak i duże kwoty.
Przełomowym momentem dla rozwoju wymiany walut w internecie stał się rok 2011. Wprowadzenie tzw. ustawy antyspreadowej okazało się dla tego typu działalności kluczem do pewnego i szybkiego sukcesu. Klienci mogli bowiem zrezygnować z obowiązkowej wymiany walut w banku podczas spłaty kredytów walutowych. Odtąd wszystkie kredyty hipoteczne we frankach szwajcarskich, które de facto były wówczas bardzo chętnie przyznawane, jak również inne zobowiązania w euro czy w dolarach były obsługiwane przez kantowy online. Czy ustawa antyspreadowa była jedynym silnikiem napędowym? Niekoniecznie. Nie powinniśmy bowiem zapominać również o rosnącym bilansie handlowym, liczną emigracją zarobkową Polaków, a także rosnącą liczbą firm prowadzących interesy z zagranicznymi kontrahentami.
Konkurencja na rynku wymiany walut
Niewątpliwie można stwierdzić, że kantory internetowe mają dwóch głównych konkurentów: banki oraz tradycyjne punkty wymiany walut. Z obydwoma z nich doskonale radzą sobie niższymi kursami, większą dostępnością waluty, a także dużą oszczędnością czasu. Klienci nie muszą już tracić czasu na dojazd, godzinami porównywać kursów i martwić się, że bank nie zdąży przetworzyć transakcji. Wszystkie procesy przeniosły się do sieci, co daje osobom wymieniającym waluty znaczną oszczędność czasu i pieniędzy.
Obecnie na polskim rynku obecnych jest ponad 50 internetowych kantorów wymiany walut. Tym samym należy podkreślić, iż wiele serwisów należy do tych samych właścicieli. Jest to oczywiście dość specyficzna próba zdobycia większego rynku. Jednak tak dzieje się dosłownie w każdej branży stricte internetowej (np. kilka stron internetowych z elektroniką lub strony pożyczające tzw. chwilówki, które należą do jednego właściciela). Funkcjonowanie wielu różnych marek pozwala na dotarcie do większej liczby potencjalnych klientów, a tym samym na zwiększenie dochodów. Mimo kilkudziesięciu różnych e-kantorów w ścisłej czołówce zawsze znajdują się te same serwisy. To właśnie one mogą poszczycić się największą bazą klientów oraz największą ilością realizowanych transakcji.
Jednym z najbardziej reklamowanych kantorów internetowych jest Cinkciarz. O ofercie oraz o opiniach klientów Cinkciarza można przeczytać więcej tutaj. Serwis powstał w 2010 roku i co ciekawe jego korzenie sięgają tradycyjnego kantoru wymiany walut. Cinkciarz oprócz tradycyjnych usług wymiany walut oferuje swoim klientom alerty walutowe, stałe zlecenia wymiany, a także możliwość zlecenia transakcji przez 24 godziny na dobę (jednak po mniej korzystnych kursach niż za dnia). Kolejnym e-kantorem, do którego należy większość rynku, jest InternetowyKantor. O ofercie oraz o opiniach klientów InternetowegoKantoru można przeczytać więcej tutaj. Serwis zdobył pozycję lidera po fuzji z Walutomatem (o nim więcej tutaj), liderem społecznościowej wymiany walut. InternetowyKantor zapewnia szybką wymianę walut (nawet w 15 minut), niższe spready oraz możliwość negocjowania spreadu. Właścicielem serwisu jest spółka CurrencyOne, która powstała w konsekwencji fuzji tych dwóch gigantów. CurrencyOne zanotowała dochody za 2016 rok na poziomie 14,5 mld złotych, co ciekawe przychody tej spółki są nawet większe od takich marek jak Polkomtel czy PKO BP.
Obecnie szacuje się, że Polacy każdego roku wymieniają ponad 40 miliardów złotych. Przy czym prawie 29 mld przypada właśnie na wspomniane wyżej spółki Cinkciarz i CurrencyOne. Do pozostałych graczy, trafia zaledwie niewielki procent wszystkich transakcji. Czy uda im się zdobyć mocniejszą pozycję na rynku? Teraz może się to wydawać niemal niemożliwe. Pamiętajmy jednak, że jeszcze kilka lat temu nie wierzyliśmy w powodzenie wymiany walut online, co wskazuje na wysoką dynamikę zmian. Z pewnością rynek wymiany walut w sieci będzie się nadal rozwijał. Prawdopodobnie liderzy się nie zmienią, skoro ich pozycja nie zmieniło się przez kilka ostatnich lat. Ich pozycja pozostała niezachwiana nawet, gdy na rynek wkroczyły tzw. kantory bankowe, czyli otwarte przez banki.