Klienci, którzy mieli zaciągnięty kredyt hipoteczny we frankach szwajcarskich uznali, że bank niewłaściwie określił zasady zmiany oprocentowania kredytu. Sąd już w pierwszej instancji przychylił się do ich wniosku i skazał bank. Ten jednak odwołał się od postawionego wyroku. W dniu wczorajszym sąd uznał i potwierdził wyrok z pierwszej instancji o racji klientów.
Co zatem oznacza to dla typowego Kowalskiego, klienta banku?
Wyrok, który zapadł nie oznacza, że wszyscy klienci banku, którzy zaciągnęli kredyt hipoteczny mogą spodziewać się automatycznej wypłaty odszkodowania. Każdy jednak, kto czuje się oszukany przez bank, który niewłaściwie obliczył raty kredytowe a tym samym zmienił oprocentowanie kredytu może ubierać się o takie odszkodowanie na drodze sądowej. Istnieje bowiem bardzo duże prawdopodobieństwo, że osobom tym zostanie wypłacone odszkodowanie, w związku z wyrokiem który zapadł dnia 7.05.2014 roku.
Pozew, który złożyli klienci banku jest jednym z największych wytoczonych procesów w Polsce dotyczących instytucji finansowych. Złożyło go aż 1247 osób, które teraz mogą ubiegać się o zwrot pieniędzy, które niesłusznie zapłacili. Liczba osób wnioskujących przeciwko mBankowi była tak wysoka również z tego względu, iż w skład mBank wchodzi również BRE Bank i Multibank. W ten sposób zatem możemy wyróżnić klientów aż trzech banków, którzy wnieśli pozew. Bank przegrał proces, ponieważ pozwolił sobie na dużą dowolność w kształtowaniu kursów, a co za tym idzie ich zdaniem podniósł raty kredytu bardzo raptownie i niesłusznie.
Wyrok, który zapadł w sądzie drugiej instancji jest również ważny dla osób, którzy nie składali pozwu przeciw bankowi. Oni również na mocy wyroku mogą wystąpić do sądu o zwrot niesłusznie zapłaconych pieniędzy na rzecz rat kredytowych.
Czy w obecnej sytuacji jedynie mBank ma problem z udzielanymi kredytami walutowymi?
Na polskim rynku istnieje wiele innych banków, które również oferują kredyty w obcej walucie. Najczęściej są to kredyty hipoteczne, z których korzysta bardzo duża liczba osób. Jak wynika z kolejnych pozwów wpływających do sądów, banków, których niewłaściwie naliczają raty kredytów jest sporo więcej. W sądzie toczy się sprawa dotycząca Getin Banku. Poszkodowanych, który chcą wystąpić przeciwko bankowi, jest zdecydowanie mniej w porównaniu do mBanku. Pozew złożyło ponad 200 osób, które czują się poszkodowane przez bank. Sprawy sądowe toczą się głównie o zbyt swobodny i jednostronnie korzystny sposób naliczania kursów przez banki. Warto zauważyć, że każda sprawa wytoczona bankowi jest inna, ponieważ każdy bank oferował inne umowy. W Internecie można przeczytać również o ludziach, którzy zbierają się w grupę i chcą wystąpić z pozwem zbiorowym przeciwko Bankowi BPH. Chcą oni aby kredyt został przewalutowany po kursie w dniu podpisania umowy. Osób takich jest już ponad sto.
Jakie sumy pieniędzy będzie musiał zwrócić bank?
mBank i inne banki, które mogą jeszcze przegrać w sądzie ze swoimi klientami muszą liczyć się ze sporymi stratami. Dzisiaj mowa już od kilkudziesięciu milionach złotych, które będą musiały zostać zwrócone. W mediach mówi się, że jest to kwota 5 milionów złotych. Należy zwrócić uwagę na fakt, iż pozew zbiorowy dotyczył jedynie krótkiego okresu. Kiedy klienci wytoczą proces o zwrot pieniędzy, będą mogli już ubiegać się o pieniądze za cały okres. W niektórych przypadkach osoba, która zaciągnęła kredyt na około 350 tysięcy złotych może liczyć na około 10 tysięcy zwrotu plus dodatkowe odsetki ustawowe, które odlicza się od tych kwot, co da jeszcze dodatkowe kilka tysięcy złotych.
Jak pokazuje choćby wygrany proces wobec mBanku, należy sprawdzać swoje umowy kredytowe i jeżeli również zaciągaliśmy kredyt, to warto poszukać osób, które zaciągnęły kredyt na niejasnych zasadach. Pozwy zbiorowe robią się coraz popularniejsze ale jak widać w wymienionym przykładzie również skuteczne.