Oczywiście, najlepszymi oszustami okazali się ci najbardziej inteligentni. Bardzo dobra znajomość rynku walut i jego wieloletnia obserwacja pozwoliła im na dokonanie przekrętów, dzięki którym zarobili dziesiątki milionów dolarów w kilka minut. Warto uświadomić sobie, że inwestorzy działają pod wpływem impulsu. Wystarczy wzbudzić w nich tendencję do pewnego działania, a duża część kolejnych finansistów podąży ich tropem, nie zastanawiając się nad powodem takiego działania. Rynek funkcjonuje w sposób skoordynowany, a na decyzje niezgodne z trendem gotowi są tylko najbardziej odważni inwestorzy.
Ogromny wpływ na notowania akcji czy kursów walut mają czynniki gospodarcze, ekonomiczne i polityczne. Wskaźniki z rynku pracy, wzrost PKB czy zmiana rządu bezpośrednio wpływają na decyzje finansistów.
Jednym z przykładów wykorzystania tych mechanizmów w przypadku rynku akcji może być James Alan Craig. Ten 62-letni Szkot założył na Twitterze fikcyjne konto firmy Muddy Waters Research. W rzeczywistości zajmuje się ona wykrywaniem oszustw księgowych, więc wpis o rzekomym niejasnym działaniu przedsiębiorstwa Audience bezpośrednio wpłynął na notowania spółki. Craig wykorzystał moment i zakupił 400 aukcji Audience, aby sprzedać je z zyskiem. Szkot dopuścił się już wcześniej podobnego działania w przypadku firmy Citron Research. Dziś, po wykryciu oszustwa, grozi mu do 25 lat więzienia.
Manipulacje rynkami dotyczą jednak nie tylko osób indywidualnych. Funkcjonują one bardzo często wśród największych instytucji finansowych, chronionych wielopoziomowo i działających w połączeniu z różnymi pomniejszymi czynnikami, wywierającymi zmasowany wpływ na kursy walut. O takie działanie w latach 2007-2013 oskarżono banki JPMorgan Chase, Citigroup, Baraclays oraz Royal Bank of Scotland. Te amerykańskie i brytyjskie instytucje sztucznie kształtowały kurs dolara i euro na rzecz własnego zysku. Banki uznały swą winę i musiały zapłacić karę o łącznej wartości przekraczającej 1,5 miliarda dolarów.
Jednym z najbardziej spektakularnych przykładów manipulowania rynkiem jest przejęte przez hakerów konto Associated Press. Grupa weszła w posiadanie loginów i haseł pracowników poprzez wysłanie maila z prośbą o zalogowanie się w celu przeczytania bardzo ważnej informacji. Dzięki temu mogła opublikować fałszywy wpis o dwóch wybuchach w Białym Domu, podczas których ranny został Barack Obama. Z uwagi na bardzo dobrą renomę biura, informację podchwyciły inne media. Zanim Associated Press zdążyło zdementować te informacje było już za późno – kurs dolara zaliczył nagłe tąpnięcie, a ceny akcji w jedną chwilę straciły 136 miliardów dolarów wartości. Do ataku przyznała się grupa Syrian Electronic Army wspierana przez Al-Assada, jednak do dziś nie ma pewności co do wiarygodności tego oświadczenia.
Do umyślnego wpływania na rynek angażuje się często osoby z pozornie zupełnie odmiennych dziedzin. Przykładem może być akcja dziennikarza, maklerów i osób powiązanych z chińską giełdą. Zaangażowali oni około 200 osób do rozpowszechniania fałszywych informacji o krachu giełdowym. Wang Xiaolu, chiński dziennikarz, pisał o stratach dla kraju i inwestorów, które miały być spowodowane czynnikami o których wiedział tylko on ze źródeł giełdowych. Jego wpis w magazynie finansowym w połączeniu ze współpracującymi z nim osobami sprawił, że chińska giełda przeżyła dramat. Były to najgorsze, masowe tendencje spadkowe od ośmiu lat, a na rozwiązanie sytuacji musiał wpłynąć rząd. Pekin nakłaniał inwestorów do sztucznego skupywania akcji i tępił medialne doniesienia o panice na rynku finansowym, które jeszcze bardziej pogłębiały wywołaną sytuację.