listopad

06

2015

Brytyjska wizja Unii Europejskiej może wpłynąć na losy euro

Od dłuższego czasu brytyjscy politycy podkreślają swoją wizję Unii Europejskiej. Na czele z Davidem Cameronem twierdzą, że wspólnota państw nie powinna dążyć do zgodności w każdym aspekcie politycznym i gospodarczym, ponieważ dzielą je rozbieżności interesów. Przedstawiciele Wielkiej Brytanii odwiedzają rządy poszczególnych państw, rozpowszechniając swój projekt. Co ciekawe, taka postawa może realnie wpłynąć na politykę Unii Europejskiej oraz terminy wprowadzenia wspólnej waluty do pozostałych krajów wspólnoty.

Zdaniem wielu analityków, posunięcie Wielkiej Brytanii jest bardzo rozsądne nie tylko dla losów jej samej, ale również całej Unii Europejskiej. Brytyjski kanclerz skarbu na wtorkowym spotkaniu w Berlinie podkreślał, że Europa potrzebuje większej stabilizacji prawnej, która będzie uwzględniać cele wszystkich państw wspólnoty. Jego zdaniem, nie ma to oznaczać głębokich podziałów wewnątrz Unii Europejskiej, jednak brać pod uwagę autonomiczność poszczególnych krajów. Takie podejście miałoby zostać na stałe wpisane w całą strukturę polityki Starego Kontynentu. Projekt nie uwzględnia hamowania poszczególnych państw przed zwiększoną integracją ze strukturami europejskimi, ale nie będzie on ich karać, jeśli z uwagi na swoje cele polityczne i gospodarcze przed takimi rozwiązaniami będą się wzbraniać.

Stanowisko Wielkiej Brytanii może mieć realny wpływ na przyszłość wspólnej waluty. David Cameron wraz ze swoim rządem oczekują, że Unia Europejska uzna, iż jest obszarem wielowalutowym, a interesy krajów nie znajdujących się w strefie euro są dla niej równie istotne. Jest to informacja bardzo ważna również dla Polski, ponieważ wciąż nie wiadomo, kiedy wspólna waluta miałaby zostać wprowadzona w naszym kraju. Co ciekawe, projekt Brytyjczyków zakłada też, że państwa spoza strefy euro mogą odmówić ścisłej integracji gospodarczej oraz ewentualnej pomocy finansowej dla krajów, które euro się posługują.

Najbardziej interesujący jest fakt, że stanowisko Wielkiej Brytanii uzyskało częściowe poparcie Niemiec. Podczas spotkania w Berlinie Angela Merkel przyznała, że zdanie naszych zachodnich sąsiadów będzie zbieżne z wizją Brytyjczyków, jeśli zadziała na korzyść konkretnych państw wspólnoty. Chodzi tutaj w szczególności o ich dobro gospodarcze, finansowe i polityczne. Kanclerz Niemiec zaznaczyła też, że „Dzisiejsza Europa nie jest już Europą jednej prędkości”. To bardzo istotne stwierdzenie, w szczególności dla polskich polityków. PiS będzie prawdopodobnie przychylał się ku wizji Wielkiej Brytanii i wyrazi dla niej swoje poparcie. Jeżeli Unia Europejska zacznie podążać tą ścieżką, to zwiastuje to lepsze stosunki na linii Warszawa-Bruksela, niż ówcześnie przypuszczaliśmy.

Komentarze



Informacja
Korzystanie z serwisu strefawalut oznacza zgodę na wykorzystywanie plików cookies, które zapisuje przeglądarka. Więcej w naszej polityce prywatności.