Odnotowująca tendencje spadkowe hrywna odbija się przede wszystkim na rolnictwie. Rosną koszty związane z kampanią siewną ze względu na wysokie ceny nawozów, paliwa oraz innych środków przeznaczonych do ochrony i pielęgnacji roślin, ponieważ większość z nich jest importowana przez Ukrainę. Zdaniem ukraińskiego ministerstwa rolnictwa, rolnikom zabraknie ponad 12 mld hrywien w nadchodzącym roku. Jest to niedobór wyższy aż o 22% w stosunku do poprzedniego sezonu. Szacuje się, że z największymi stratami będą musieli liczyć się średni farmerzy, którzy konkurują na rynku z oligarchami, którzy będą zainteresowani zakupem ukraińskich ziem od tamtejszego rządu.
Jeszcze w styczniu szefowa ukraińskiego banku centralnego, Natalia Gontariewa przekonywała, że sytuacja walutowa w kraju jest stabilna, a rosnący kurs dolara jest wywoływany poprzez panikę wśród przedsiębiorców. Ponadto, niepokojące zachowanie hrywny miało być spowodowane przerwą świąteczną, pogorszeniem koniunktury oraz sytuacją na globalnych rynkach surowcowych. Nie bez znaczenia okazało się również zamknięcie rynku rosyjskiego dla ukraińskich eksporterów, co jeszcze bardziej podsyca destabilizację gospodarczą.
Co ciekawe, zdaniem większości analityków to właśnie ukraiński bank centralny odpowiada za deprecjację hrywny. Dodrukowanie pieniądza przy jednoczesnym zmniejszaniu się liczby dolarów na rynku wywołało nagłe spadki kursu tamtejszej waluty. Według specjalistów, tendencje do dewaluacji hrywny powinny być zaprzestane już dawno temu, ponieważ sytuacja gospodarcza nie wymaga takich działań, a wskaźniki makroekonomiczne wyraźnie sprzyjają aprecjacji ukraińskiej waluty.
Trudno jednoznacznie przewidzieć, jakie będą dalsze losy hrywny. Niestety, dotychczasowe przesłanki nie wskazują na nadchodzące polepszenie się obecnych tendencji. Ze spadkiem zaufania boryka się ekipa rządząca, przez co bank centralny będzie musiał walczyć z odpływem kapitału. Ponadto, Ukraina nie przeszła jeszcze drugiego stopnia weryfikacji w programie współpracy z Międzynarodowym Funduszem Walutowym, dzięki czemu mogłaby uzyskać niemal 2 mld dolarów wsparcia. Inwestorów z kolei wciąż niepokoją napięte stosunki na linii Ukraina-Rosja, przez co obawiają się powierzania swoich środków walucie tak niepewnej, jaką jest obecnie hrywna. Wszystko wskazuje zatem na to, że dopóki sytuacja polityczna naszych wschodnich sąsiadów się nie ustabilizuje, a bank centralny nie znajdzie lekarstwa na niezadowalający kurs tamtejszej waluty, to nie powinniśmy spodziewać się nagłej poprawy kondycji hrywny.