marzec

25

2015

Euro w Polsce ? Poglądy kandydatów na prezydenta

Przyjęcie waluty europejskiej obwarowane jest licznymi warunkami. M.in kryterium stabilności cen, stopy procentowej, wahania kursu walutowego czy wysokości długu publicznego. Polska jeszcze ich nie spełniła, jednak podpisując traktat akcesyjny z UE, zobowiązaliśmy się w przyszłości do zastąpienia złotego wspólną walutą. W miniony weekend było to jednym z głównych tematów prowadzonej kampanii prezydenckiej. Jaki więc pogląd na tę sprawę mają kandydaci na urząd prezydenta ?

Andrzej Jarubas – tak, ale jeszcze nie

W ocenie polityka PSL decyzja o przyjęciu unijnej waluty powinna być podjęta wtedy, gdy sytuacja gospodarcza będzie korzystniejsza - „Generalnie jestem sceptyczny takim scenariuszom, które zakładają jakąś ambicję za wszelką cenę. Powinniśmy dążyć do wprowadzenia wspólnej waluty, ale polska gospodarka musi być na to gotowa. Trudno mi prognozować, czy to będzie rok 2018, 2019 czy 2020. Generalnie jestem za, ale tutaj powinniśmy być bardzo ostrożni”.

Janusz Korwin – Mikke - 2222r.

To, że Janusz Korwin – Mikke ma radykalne poglądy już nikogo nie dziwi. Nie inaczej jest w kwestii wspólnej waluty. Na swoim profilu na facebooku przyznał że „€uro trzeba wprowadzić, bo III RP zobowiązała się do tego w Traktacie Lizbońskim. Proponuję zrobić to w 2222 roku; a może nawet w 2221?”

Andrzej Duda – stanowcze nie

Kandydat, który ma najwięcej do powiedzenia o wprowadzeniu europejskiej waluty. Na weekendowym spotkaniu z wyborcami przed siedzibą Narodowego Banku Polskiego w Warszawie stwierdził „Dopóki Polacy nie będą zarabiali na poziomie europejskim godnych pieniędzy to ja się nie zgadzam na wejście Polski do strefy euro bo ja sobie nie wyobrażam, żeby polski emeryt dostawał 200 euro miesięcznie, czy nawet mniej. Jak będą wtedy żyli Polacy, jak będziemy funkcjonowali w Europie, jeżeli okaże się, że jesteśmy zablokowani w kwestii podnoszenia świadczeń, podnoszenia wynagrodzeń ?” Dla Dudy euro oznacza drożyznę, a za przykład podawał sytuację na Słowacji i Litwie.

Kwestia wprowadzenia euro, a raczej jego braku stała się ważnym punktem kampanii kandydata PiSu i sposobem na walkę ze największym przeciwnikiem - Bronisławem Komorowskim. W poniedziałek na miejscu wcześniejszego Muzeum Zgody powstał BronkoMarket – miejsce, w którym porównuje się ceny kilkudziesięciu produktów przed i po wejściu do strefy euro na przykładzie Słowacji. Przygotowana nawet specjalne ulotki stylizowane na marketowe gazetki promocyjne i stronę internetową porównującą ceny. Rozdawano ulotki z hasłem „TAK dla Europy, NIE dla euro”.

Na sobotnim spotkaniu z wyborcami Duda wypomniał urzędującemu prezydentowi, że Komorowski na początku kadencji przygotował projekt zmiany konstytucji umożliwiający wprowadzenie w Polsce euro, a podczas swojej prezydentury wielokrotnie mówił, że jest zwolennikiem wejścia Polski do unii walutowej. Przypomniał też dawną wypowiedź prof. Romana Kuźniara (prezydenckiego doradcy ds. międzynarodowych), iż realną datą przystąpienia do unii walutowej jest 1 stycznia 2016 r., jednak Dyrektor Biura Prasowego Kancelarii Prezydenta Joanna Trzaska-Wieczorek, stanowczo temu zaprzeczyła przypominając o niespełnieniu przez Polskę odpowiednich warunków.

Bronisław Komorowski - na razie to niemożliwe

Urzędujący prezydent Bronisław Komorowski jest znanym orędownikiem wejścia do euro, o czym już wiele razy mówił, a ostatni raz miało to miejsce podczas zaprzysiężenia gabinetu Ewy Kopacz. Od tego czasu jednak nie wypowiadał się na temat możliwości i ewentualnej daty wprowadzenia wspólnotowej waluty. W odpowiedzi na weekendowe wystąpienie Andrzeja Dudy, Kancelaria Prezydenta stoi na stanowisku, że debata na ten temat powinna odbyć się, ale po wyborach prezydenckich, bo oprócz spełnienia określonych kryteriów, niezbędna jest do tego zmiana konstytucji, której dokonać może jedynie Parlament. Pozostali kandydaci nie wypowiedzieli się w mediach na temat swoich poglądów dotyczących tej istotnej kwestii. Miejmy nadzieję że jeszcze to nastąpi - wybory odbędą się już 10 maja.

Komentarze



  • Euro-kiełbaska wyborcza 10 lat temu

    Państwo cinkciarskie zarabia na wymianie więc ludzi straszy wysokimi cenami, a my ze złotówkami możemy sobie wędrować po POLSCE bo za granicą złotówki nikt nam nie wymieni

    • Anonim 10 lat temu

      dokładnie

  • duda 10 lat temu

    ma racje, polska powinna pozostac bez euro bez dwoch zdan, poki nie mamy bardzo silnej gospodarki jak francja czy niemcy, jezeli wprowadzimy euro nie bedziemy mogli sie bronic w przypadku kiedy nasza gospodarka bedzie niekonkurencyjna ( a tak zawsze moze dojsc do oslabienia waluty a tym samym wzrośnie eksport)

Informacja
Korzystanie z serwisu strefawalut oznacza zgodę na wykorzystywanie plików cookies, które zapisuje przeglądarka. Więcej w naszej polityce prywatności.