Pogląd na pozostanie w strefie euro w dużej mierze zależny jest od poglądów politycznych.
Opowiedziało się za tym 100 proc. wyborców centrowej, proeuropejskiej To Potami i
socjalistycznego PASOK-u, 53,5 proc. wyborców lewicowej koalicji rządzącej SYRIZA, 92,5
proc. elektoratu konserwatywnej Nowej Demokracji (ND) i tylko 27,5 proc. sympatyków
Komunistycznej Partii Grecji(KKE).
Ze zgodą na kolejne wyrzeczenia i rezygnacje z przywilejów było już gorzej. Za cięciami
dającymi nadzieje na pozostanie w strefie euro było 34% wyborców partii rządzącej –
SYRIZY, 95,5 - ND, 90 - PASOK-u, 83,5 - To Potami i tylko 6 proc. sympatyków KKE
Negocjacje mimo że miały zakończyć się z końcem kwietnia, nadal trwają. W mediach
pojawiają się doniesienia, że do posiedzenia Eurogrupy 11 maja nie uda się osiągnąć
porozumienia w negocjacjach wierzycieli z Grecją.
Przypomnijmy, że chodzi o kwestię ostatniej transzy zapomogowej w wysokości 7,2 mld
euro, bez której państwu greckiemu grozi niewypłacalność. Przyznanie jej jest uzależnione
od uzgodnienia i wdrożenia przez grecki rząd pakietu reform, który jak wszyscy wiemy nie
jest do tego chętny.
Wsparcie: tak, reformy: nie
W poniedziałek greckie władze zaapelowały do swoich wierzycieli o pomoc wykazując, że
gospodarka nie ma już środków finansowych. Zwrócili też uwagę na rzekomy postęp w
negocjacjach. Rzecznik premiera Grecji Aleksisa Ciprasa Gabriel Sakellaridis - mówił że
bardzo ważne jest, by uwolnienie środków finansowych nastąpiło najszybciej, jak to możliwe
dodając, że byłoby pożądane, aby środki uruchomiono "dzisiaj".
Sakellaridis powiedział, że Ateny liczą na "globalne porozumienie" z kredytodawcami do
końca maja lub pod koniec czerwca. Porozumienie to miałoby obejmować okres "najdłuższy,
jak to możliwe" Władze pozostają jednak nieustępliwe w kwestiach takich jak prawo pracy i
wysokość emerytur.
Rynek nie reaguje już impulsywnie na doniesienia z Aten, przyzwyczajony do sytuacji
problemów z porozumieniem.