Dane z USA
W piątek poznaliśmy dane z amerykańskiego rynku pracy. Zgodnie z oczekiwaniami bezrobocie spadło wreszcie poniżej 10%. Co ciekawe, spadek ten był, nie jak sądzono do 9,8%, a od razu do 8,4%. Jest to korzystna informacja, ale bezrobocie ponad 8% to nie jest coś, czym w USA można się chwalić. Zmiany zatrudnienia nie wypadły natomiast aż tak dobrze. Pozostały one w miarę zgodne z oczekiwaniami. Dolar po tych danych wyraźnie zyskiwał na wartości, po czym odbił się w te same okolice, z których zaczął ruch.
Dobre dane z Kanady
Równolegle z danymi z USA pojawiły się dane z Kanady. Były one właściwie zgodne z oczekiwaniami. Stopa bezrobocia wyniosła dokładnie 10,2%, czyli tyle, ile oczekiwali analitycy. Liczba nowych miejsc pracy była nawet niższa niż oczekiwania. Wielu inwestorów jednak wyraźnie bało się tych danych, bo tuż po nich zaczęli od razu kupować dolara kanadyjskiego.
Słabsza passa złotego
Od środy widać wyraźną zmianę sentymentu inwestorów do walut naszego regionu. W rezultacie złoty stracił względem euro do dzisiaj 7 groszy, w efekcie czego za europejską walutę płacimy już ponad 4,46 zł. Frank kosztuje już nie 4,05 zł a 4,13 zł, dolar z kolei podrożał z 3,68 zł na 3,78 zł w tym wypadku jednak pomogło odbicie dolara względem euro na rynku.
Dzisiaj dzień wolny w USA i Kanadzie z okazji święta pracy a w kalendarzu brak ważnych odczytów.
Maciej Przygórzewski - główny analityk w InternetowyKantor.pl