To już kolejny wyrok, który podważa koncepcję "darmowego" kredytu, choć większość frankowiczów wygrywa swoje sprawy sądowe przeciwko bankom. Ostatnio jednak zaczyna się zmieniać tendencja w orzecznictwie. Pod koniec sierpnia wydano pierwsze wyroki w sądach pierwszej instancji, które kwestionują roszczenia frankowiczów walczących o unieważnienie umowy kredytowej i otrzymanie "darmowego" kredytu. Kolejny niekorzystny wyrok zapadł w minionym tygodniu, tym razem w Sądzie Najwyższym. Czy Sąd Najwyższy wprowadza zamieszanie w sprawach frankowiczów?
Chodzi o skargę kasacyjną przeciwko bankowi. Sąd Najwyższy uchylił korzystny wyrok, który unieważnił umowę kredytu frankowego z marca 2008 roku, mimo że klient wygrał wcześniej w obu instancjach. Sędzia, w uzasadnieniu ustnym, stwierdził, że nie ma podstaw do unieważnienia umowy po tak długim czasie, zwłaszcza że umowa nie była sprzeczna z prawem, a przedsiębiorcy nie powinni być karani.
Teraz sprawę ponownie rozpatrzy sąd apelacyjny, choć nie wiadomo jeszcze, kiedy to nastąpi. Jednak wiadomo, że sąd ten będzie rozważał, czy zamiast klauzuli spreadowej (która w większości umów była konstruowana wadliwie i jej usunięcie jest podstawą do unieważnienia umowy) można wprowadzić do umowy kurs rynkowy albo kurs średni Narodowego Banku Polskiego. Taki krok stanowiłby przełom w obowiązującym dotychczas orzecznictwie, które jednoznacznie wskazywało, że usunięcie niezgodnych z prawem postanowień z umowy prowadzi do jej unieważnienia, a w efekcie do otrzymania "darmowego" kredytu.
Sklad Sądu Najwyższego, który wydał ten wyrok, jest istotnym elementem tej sprawy. Nasz rozmówca zwraca uwagę na to, że ci sędziowie, Dariusz Pawłyszcze, Romuald Dalewski i Jarosław Sobutka, dotychczas nie mieli do czynienia z wydawaniem wyroków w sprawach związanych z kredytami frankowymi. Według niego taki wybór sędziów przez SN niepotrzebnie wprowadza niepewność, szczególnie biorąc pod uwagę, że umowa kredytu, która jest przedmiotem sporu, nie różni się istotnie od dziesiątek innych umów kredytowych tego samego banku, w których SN wydał zupełnie odmienne orzeczenia i uznał je za ważne.
Choć wyrok ten dotyczy konkretnej sprawy, może on stanowić źródło inspiracji dla innych sędziów orzekających w podobnych sprawach. Warto przypomnieć, że banki udzieliły ogółem około 750 tysięcy kredytów frankowych, z czego ponad 400 tysięcy zostało już spłacone, co oznacza, że kredytobiorcy wciąż mają możliwość wniesienia pozwu przeciwko bankowi. W sądach trwa ponad 130 tysięcy spraw przeciwko bankom, zdecydowana większość związana z próbą unieważnienia umowy. Obecnie większość kredytobiorców odnosi sukcesy w tych bataliach sądowych. Niektórzy klienci dokonali także polubownej przewalutowania swoich kredytów hipotecznych z franków na złote, a liczba zawartych ugód wynosi już ponad 70 tysięcy.