Dziś, o kantorach internetowych wiedzą już nie tylko osoby posiadające kredyt walutowy, przedsiębiorcy dokonujący transakcji z kontrahentami zza granicy czy turyści. Dzięki wielkobudżetowym kampaniom marketingowym o zasięgu ogólnopolskim dowiedziały się o nich również te osoby, które na co dzień nie korzystają z Internetu lub nie muszą kupować waluty obcej. Takie działania sprawiły, że największe marki na rynku zostaną zapamiętane przez potencjalnych klientów, którzy wraz z upływem czasu mogą zdecydować się na internetową wymianę walut. Warto zauważyć, że rosnący kapitał poszczególnych firm sprawił, że są one w stanie wykupywać reklamy telewizyjne w paśmie największej oglądalności (
prime time), współpracować z popularnymi klubami sportowymi czy pojawiać się na łamach gazet o tematyce finansowej.
Sposób na reklamę zależny od budżetu
Oczywistym jest, że intensywność działań marketingowych jest zależna przede wszystkim od tego, jaką pozycję na rynku zajmuje konkretny kantor internetowy. Odbija się to bowiem na jego kapitale, który może zostać wykorzystany do prowadzenia kampanii.
Temat kantorów internetowych trafił do szerokiego grona polskich odbiorców wraz z rozpoczęciem mistrzostw Euro 2012. To właśnie wtedy marka Cinkciarz.pl zdecydowała się na poprowadzenie telewizyjnej kampanii marketingowej, zamieszczając swoje reklamy w paśmie największej oglądalności. Kibice przed meczem, w trakcie trwania przerwy oraz po nim mogli natknąć się na spoty zielonogórskiego giganta, które w prosty sposób informowały o sposobie funkcjonowania ich kantoru internetowego. Nie bez znaczenia był również fakt, że firma jest Oficjalnym Sponsorem Reprezentacji Polski w piłce nożnej. Dzięki największym mistrzostwom na Starym Kontynencie Cinkciarz.pl stał się prawdopodobnie najlepiej rozpoznawanym kantorem internetowym w kraju. Tym samym podjęte przez firmę, wyjątkowo kosztowne działania marketingowe przyniosły oczekiwany efekt. Co więcej, po kilku latach marka została również sponsorem jednej z najlepszych drużyn koszykarskich na świecie – Chicago Bulls. Podobną taktykę obrał np. serwis eKantor, który od pewnego czasu jest sponsorem tytularnym zielonogórskiego klubu żużlowego Falubaz.
Pamiętajmy jednak, że nie każdy kantor internetowy może pozwolić sobie na tak kosztowne kampanie marketingowe. W związku z tym coraz popularniejsze staje się publikowanie na portalach zewnętrznych analiz walutowych, raportów, notowań i wykresów. Tego typu artykuły pisane są przez ekspertów z poszczególnych e-kantorów, a pojawiając się w serwisach opatrzone są logiem portalu wymiany z krótką adnotacją. Dzięki temu, osoby czytające opublikowane treści zaczynają rozpoznawać kantory internetowe oraz kojarzyć je z wartościowymi informacjami publikowanymi na łamach serwisów finansowych. Co ciekawe, wiele e-kantorów wciąż decyduje się na wstawianie banerów reklamowych na portale tematyczne. Jak się bowiem okazuje, jest to nadal efektywna forma reklamy w sieci, która przynosi im realny zysk.
Zainteresowaniem wciąż cieszą się również papierowe wydania gazet finansowych, na łamach których można zamieszczać artykuły sponsorowane. Niestety, zdaniem ekspertów, będzie to rodzaj reklamy o malejącym znaczeniu wraz z upływem lat. Ogólna tendencja potencjalnych klientów sprowadza ich bowiem do internetowych wydań specjalistycznych artykułów, które w wielu przypadkach dostępne są za darmo. W związku z tym trendem duże znaczenie mają obecnie mobilne aplikacje kantorów internetowych. Pozwalają one klientom na dokonywanie transakcji wymiany w każdym momencie – nawet wtedy, gdy znajdują się poza domem. W połączeniu ze stosowaniem alertów SMS rozwiązanie to umożliwia wykorzystywanie najlepszych kursów walutowych.
Z uwagi na fakt, że dziesiątki kantorów internetowych zaciekle konkurują ze sobą, to stosunkowo często możemy spotkać się z niestandardowymi formami ich reklamy. Działania te nie polegają jedynie na tworzeniu tzw. „czarnego PR-u”, czyli m.in. niepochlebnych opinii na temat konkurencyjnych e-kantorów w sieci, ale również na działaniu bardziej zaawansowanym. Jednym z nich może być wzbudzanie skandalu czy kontrowersji wokół sytuacji, z którą powiązany jest kantor internetowy. Warto jednak zauważyć, że tego typu działanie nie zawsze ma charakter intencjonalny, a jest jedynie efektem ubocznym podjętych decyzji. Jednym z przykładów jest podpisanie umowy sponsorskiej portalu Cinkciarz.pl z drużyną sportową Chicago Bulls – na inauguracji pojawili się Bronisław Komorowski oraz Lech Wałęsa, co wzbudziło wiele kontrowersji wśród społeczeństwa. Dziennikarze zastanawiali się bowiem, czy byłe głowy państwa powinny brać udział w tak komercyjnych wydarzeniach. Za kolejny przykład może posłużyć spór zielonogórskiego giganta z innym serwisem z tamtejszego rejonu – portalem eKantor. Drugi z nich został sponsorem tytularnym klubu żużlowego Falubaz, a stworzone przez markę logo zostało posądzone o plagiat przez konkurencyjny serwis.
Pamiętajmy jednak, że niezależnie od obranej taktyki marketingowej kantory internetowe powinny przekonywać do siebie klientów przede wszystkim atrakcyjną ofertą. Jeżeli wysokość kursów walutowych oraz spread są wystarczająco przekonujące, to pozytywne opinie na temat konkretnego serwisu potrafią rozejść się w sieci błyskawicznie tzw. „pocztą pantoflową”. Mechanizm ten jest wciąż bardzo efektywny i pozwala wejść na rynek nawet najmniejszym e-kantorom.