Przyczyny
Na obecny kurs szwajcarskiej waluty nałożyło się kilka czynników. Przede wszystkim, jest to efekt słabnącego złotego, który traci na wartości z uwagi na ostatnie ogłoszenia ze strony Europejskiego Banku Centralnego oraz koncentrację inwestorów wokół kluczowych walut. Nie bez znaczenia są tutaj również spadające ceny surowców oraz nadchodzące posiedzenie Janet Yellen, szefowej amerykańskiego FED-u. Zdaniem analityków, najprawdopodobniej zdecyduje się ona na podwyższenie stóp procentowych, przez co inwestorzy nie chcą obecnie koncentrować się na inwestowaniu swojego kapitału na rynkach wschodzących.
Duże wpływ na kurs złotego ma również nasza obecna sytuacja polityczna. Istnieje bowiem duże prawdopodobieństwo, że finansiści obawiają się konsekwencji związanych z wprowadzeniem przedwyborczych obietnic Beaty Szydło oraz mają wątpliwości co do stabilności polskiego rządu ze względu na zamieszanie wokół Trybunału Konstytucyjnego.
Warto również pamiętać, że również przed frankiem szwajcarskim stoi możliwość wprowadzenia nagłych zmian. Już w czwartek odbędzie się posiedzenie Narodowego Banku Szwajcarii, po którym dowiemy się, w jakim kierunku będą zmierzać tamtejsi finansiści. Obecnie analitycy są sporni co do tego, jaką politykę monetarną będzie prowadzić SNB. Zdaniem większości, zostanie ona utrzymana na poziomie obecnych stóp procentowych, jednak niektórzy specjaliści twierdzą, że możemy spodziewać się dalszego umacniania szwajcarskiej waluty. Taka ewentualność jest brana pod uwagę, ponieważ tamtejsza gospodarka nie ucierpiała na umacnianiu się helweckiego pieniądza w tak dużym stopniu, jak przewidywano. Jeżeli Narodowy Bank Szwajcarii zdecyduje się na podążanie w kierunku umacniania, to ten scenariusz jeszcze bardziej pogrąży frankowiczów. Pamiętajmy jednak, że najważniejsza w obecnej sytuacji jest stabilizacja franka szwajcarskiego po wprowadzeniu zmian w polityce monetarnej. Większość specjalistów zgodnie twierdzi, że już pod koniec 2016 roku tamtejsza waluta powinna utrzymywać się na poziomie 3,70 zł. Oznacza to, że perspektywa dla frankowiczów nie jest aż tak tragiczna, jak mogłoby się z początku wydawać.
Brak rozwiązania
W ostatnim czasie problem frankowiczów jest coraz bardziej nagłaśniany w mediach. Niezadowoleni kredytobiorcy protestują, aby okazać swoje niezadowolenie wobec prezydenta i rządu za niezrealizowanie przedwyborczych obietnic. Niestety nic nie wskazuje na to, aby w najbliższym czasie odpowiednia ustawa odnośnie ich sytuacji trafiła do Sejmu. Jak się bowiem okazuje, środowisko polityczne, bankowcy oraz sami frankowicze nie mogą wypracować rozwiązania, które satysfakcjonowałoby każdą ze stron.