FED w przeciągu kilku minionych miesięcy utrzymywał amerykańską walutę w ryzach z uwagi na fakt, że wszyscy spodziewali się podniesienia stóp procentowych jeszcze jesienią. Niestety, raport o słabej sprzedaży detalicznej w Stanach Zjednoczonych jeszcze bardziej obniżył prawdopodobieństwo wprowadzenia takiego rozwiązania. W sytuacji nie pomogły nawet opinie członków FOMC, którzy zgodnie twierdzą, że do podwyżki dojdzie jeszcze przed końcem 2015 roku. Wśród inwestorów i finansistów popularna staje się hipoteza, że FED zaprzepaścił swoją szansę na podniesienie stóp procentowych i wyciągnięcie ich z poziomów zerowych. Nie należy się również spodziewać, aby dzisiejsze dane w jakikolwiek sposób poprawiły sytuację Stanów Zjednoczonych w oczach analityków. Nadchodzące oświadczenie FED-u będzie prawdopodobnie utrzymywać się w nastrojach pesymistycznych i nie przybliży nas do zmian w strukturze finansowej USA.
Co ciekawe, lepiej zaczęły radzić sobie rynki azjatyckie. Po dwóch dniach spadków rynek w Chinach odpoczywa i spekuluje się, że Pekin odpowie na hamującą gospodarkę. Duży wpływ na jego działanie mogą mieć dane płynące z Australii, w której spada zatrudnienia oraz możliwe jest obniżenie stóp procentowych. Trudno jednak jednoznacznie określić, jakiego stanowiska Chin możemy spodziewać się w nadchodzących dniach oraz jak tamtejszy rynek zareaguje na dalszy rozwój sytuacji w USA i Australii.
Na globalnym rynku dominujący wpływ przejął słabnący dolar. Duże znaczenie ma również euro, które w ostatnim czasie wzmacnia swoją pozycję, co jest dużym problemem dla Europejskiego Banku Centralnego.