Na jednym z portali społecznościowych pojawił się artykuł, w którym jeden z klientów z mBanku
opisuje swoją sytuację, gdy jak twierdzi, nienależnie naliczono mu opłatę za dokonanie transakcji z
kantorem internetowym. Dla wyjaśnienia najczęściej proces wymiany wygląda tak, że każdy z takich
kantorów ma konta we wszystkich dużych bankach, a klient wysyła mu pieniądze do wymiany ze
swojego prywatnego konta na konto kantoru w tym samym banku (w ten sposób omija się opłaty za
transakcję walutowe narzucane przez banki). Następnie kantor po prostu przesyła wymienioną
walutę na wskazane przez klienta konto. Pieniądze przesyłane są więc w ramach jednego banku, a
więc zgodnie z tabelą opłat mBanku powinno to być darmowe. Jednak klient napotkał się z
problemem, że konto walutowe wybranego przez niego kantoru jest identyfikowane przez mBank
jako konto w "obcym banku" (na dowód dołącza screenshot). Czyli może zostać naliczona opłata (5 zł
w przypadku przelewów w walucie euro, które realizuje się w protokole SEPA lub 0,25%, ale nie mniej, niż 20 zł w przypadku innych walut, gdzie przelew ma idzie za pośrednictwem systemu SWIFT). W tym przypadku klient musiał zapłacić 5 zł prowizji, uznał że nie jest to duża kwota,
ale postanowił wnieść reklamację, którą koniec końców rozpatrzono pozytywnie. Jednak jak pisze, w
wyniku naliczenia opłaty nie mógł kantorowi przekazać całej kwoty, więc wystąpił o reklamację na
poczet kolejnego przelewu do którego został przez bank poniekąd zmuszony, jednak tu reklamacji już
nie uwzględniono.
Problem może wynikać z tego, że konta firmowe w walutach obcych (bo takie właśnie posiadają
kantory) obsługiwał kiedyś nieistniejący już BRE Bank, czyli korporacyjna odnoga grupy kapitałowej,
będący kiedyś częścią mBanku. System może więc jeszcze odczytywać te konta jako konta innego
banku. Do sytuacji ustosunkował się mBAnk: "Zgodnie z Taryfą Prowizji i Opłat mBanku, jako przelew
wewnętrzny z rachunku eMax Walutowy rozumiany jest przelew do odbiorcy zdefiniowanego na
rachunek prowadzony przez mBank zrealizowany w złotych polskich.” Jednak istotna informacja o
walucie jeszcze nie obowiązuje, a zacznie dopiero od 5 lutego.
Wszystkie więc naliczane prowizje nie powinny mieć miejsca i muszą być zwracane w drodze
reklamacji. Przyczyn takiego postępowania banku można też upatrywać w tym, że mBank wszedł
niedawno na rynek kantorowy oferując łatwą i bezpośrednią wymianę waluty w ramach swoich
usług.