Prognozy
Obecny tydzień na rynku walutowym będzie wyraźnie podzielony na część przed i po posiedzeniu EBC. Inwestorzy i analitycy wciąż nie są zgodni co do konkretnych decyzji, jakie w czwartek miałby podjąć Mario Draghi. Większość z nich uważa, że cięcie stopy depozytowej zostanie ustalone na 10 pb, przez co ustali wartość tego wskaźnika na -0,30%. Finansiści twierdzą również, że program skupu aktywów zostanie wydłużony co najmniej do marca 2017 roku. Taki scenariusz zawiódłby jednak wielu inwestorów, którzy zdecydują się na wyprzedaż euro. W hamowaniu masowej sprzedaży europejskiej waluty nie pomoże nawet ewentualne oświadczenie Mario Draghiego odnośnie przyszłej polityki EBC oraz dalszego kontynuowania luzowania monetarnego – konferencja prasowa została zaplanowana na 14:30, a o konkretnej decyzji Europejskiego Banku Centralnego dowiemy się już o 13:45. Oznacza to, że najbardziej zdecydowani inwestorzy mają aż 45 minut na masową sprzedaż euro znając już zmienione wskaźniki, które wprowadzi EBC.
Wielu inwestorów uważa jednak, że obniżenie stopy depozytowej o 10 pb to za mało. Ich zdaniem, aby podtrzymać wyraźnie tendencje spadkowe euro, EBC powinno zdecydować się na obniżenie wskaźnika o 20 pb i ustalić go na poziomie -0,40%. Ponadto, oprócz wydłużenia programu skupu aktywów, Draghi powinien również zwiększyć tempo skupu z 60 do 75 mld euro. Takie działanie mogłoby pozwolić na ustalenie nowych minimów na kursie EUR/USD, będąc równocześnie odpowiedzią na nadchodzące decyzje FED.
Niezależnie od wysokości obniżki, czwartek będzie jednym z ważniejszych dni 2015 roku dla tych inwestorów, którzy zdecydowali się na lokowanie swojego kapitału w europejskiej walucie.
Nastroje wyczekiwania
Warto zauważyć, że obecne wydarzenia na rynku walutowym będą w dużej mierze wyrazem pozycjonowania się finansistów pod czwartkowe decyzje Europejskiego Banku Centralnego. Dziś nie spodziewamy się żadnych, znaczących publikacji, które byłyby w stanie przebić się przez nastroje wyczekiwania. Dowiemy się o wskaźnikach inflacji z Niemiec, zaakceptowanych wnioskach o kredyt hipoteczny z Wielkiej Brytanii oraz wynikach Chicago PMI, jednak żaden z nich nie powinien wyraźnie wpłynąć na inwestorów.