Po publikacji gazety na reakcje rynku nie trzeba było długo czekać. Spekulacje zresztą trwają, od kiedy Bank Szwajcarii uwolnił kurs franka wobec euro. Przełożyło się to oczywiście na kurs samej złotówki, która od samego szczytu 15 stycznia zyskuje na wartości. Od 15 stycznia frank potaniał już 40 groszy, kosztując dzisiaj 3,95 zł.
Jeżeli prawdą jest, że ustanowiono nieformalny przedział interwencji, to przy obecnej wysokiej zmienności na rynku, Bank Szwajcarii nie będzie miał łatwego działania, żeby móc skutecznie interweniować. Dlatego możliwe też, że bank przeczekuje obecne wzmożone zainteresowanie frankiem. Póki co frank tanieje przez niepewność inwestorów, która sama osłabia walutę, grając na korzyść SNB. Okazuje się bowiem, że wystarczy np. sama opinia szefa SNB, Thomasa Jordana, który twierdzi że frank jest przewartościowany.
Jeżeli by tak było, to racji nie miał prezes NBP Marek Belka, który w zeszłym tygodniu uważał, że frank utrzyma się na poziomie powyżej 4 zł raczej trwale.